W niedzielę o 17:30 na Wembley Stadium w Londynie Aston Villa zmierzy się z Manchesterem City w finale Pucharu Ligi Angielskiej. Obydwa kluby są jednymi z najbardziej utytułowanych w tych rozgrywkach, jednak ich obecna sytuacja jest zgoła odmienna.
Puchar Ligi Angielskiej po raz trzeci z rzędu dla „Obywateli”?
Dla Manchesteru City niedzielny finał Pucharu Ligi Angielskiej będzie okazją do zdobycia pierwszej w tym sezonie tak zwanej „nagrody pocieszenia”. Wobec 22-punktowej przewagi Liverpoolu FC w tabeli Premier League, marzenia o obronie mistrzowskiego tytułu „Obywatele” muszą wszak schować głęboko do szuflady. W zamian za to mogą w pełni skupić się na innych rozgrywkach i trzeba przyznać, że wychodzi im to znakomicie. W Pucharze Anglii doszli już do 1/8 finału, gdzie 4 marca zagrają z Sheffield Wednesday FC. W Lidze Mistrzów są na najlepszej drodze do ćwierćfinału, po tym jak w środę pokonali Real Madryt 2:1 na Estadio Santiago Bernabeu. Taki wynik daje piłkarzom Manchesteru City duży komfort przed spotkaniem rewanżowym, które rozegrane zostanie na Etihad Stadium 17 marca.
Oczywiście, w odróżnieniu od Pucharu Ligi Angielskiej czy Pucharu Anglii, trofeum za ewentualne wygranie Ligi Mistrzów UEFA byłoby dla „Obywateli” czymś znacznie większym, niż tylko pocieszeniem za przegranie ligowego wyścigu z Liverpoolem FC. Tym bardziej, że tego trofeum w swojej gablocie klub z niebieskiej części Manchesteru jeszcze nie ma i raczej nie zdobędzie go w dwóch następnych sezonach, ze względu na karę dyskwalifikacji nałożoną przez UEFA za poważne uchybienia w procesie licencyjnym i nie przestrzeganie zasad Finansowego Fair Play. Wracając zaś do Pucharu Ligi Angielskiej dodajmy, że Manchester City zdobywał go sześciokrotnie, w tym cztery razy w sześciu ostatnich edycjach, w latach: 2014, 2016, 2018 i 2019. Jeśli więc „The Citizens” wygrają i tym razem, będzie to ich trzeci triumf z rzędu w tych rozgrywkach.
Manchester City do półfinału Pucharu Ligi Angielskiej dotarł bez żadnych turbulencji, w każdej rundzie aplikując rywalom po trzy bramki. W trzeciej rundzie był to drugoligowy (Championship) Preston North End FC (3:0 na wyjeździe). W 1/8 finału przedstawiciel Premier League – Southampton FC (3:1 na Etihad Stadium). W ćwierćfinale trzecioligowy Oxford United FC (3:1 na wyjeździe). W dwumeczu półfinałowym podopieczni trenera Pepa Guardioli trafili na lokalnego rywala – Manchester United i już w pierwszym spotkaniu na Old Trafford potraktowali go tak, jak poprzedników, czyli strzelili mu trzy gole (3:1), praktycznie zapewniając sobie awans do finału. Porażka 0:1 w rewanżu na Etihad Stadium nic już nie zmieniła, ale wpisała się w ciekawą statystykę derbów Manchesteru w ostatnich latach. Otóż z ostatnich dziesięciu takich spotkań w oficjalnych rozgrywkach tylko dwa wygrali gospodarze.
Czy Aston Villa nawiąże do sukcesów z przeszłości?
Obecność Aston Villi w finale Pucharu Ligi Angielskiej jest sporą niespodzianką. Drużyna ta rozgrywa przecież słaby sezon w Premier League. W 27 meczach zdobyła zaledwie 25 punktów i zajmuje 17. miejsce w tabeli, czyli tuż nad strefą spadkową z tylko jednym punktem przewagi nad West Ham United i Watford FC. Patrząc historycznie na osiągnięcia Aston Villi w Pucharze Ligi Angielskiej trzeba jednak przyznać, że klub ten ma się czym pochwalić – osiem razy grał w finale, z czego pięć razy zdobywał to trofeum. W liczbie triumfów ustępuje tylko Manchesterowi City (6) i Liverpoolowi (8), a jest na równi z innymi potęgami angielskiej piłki: Manchesterem United i Chelsea Londyn. Różnica polega tylko na tym, że Aston Villa zdecydowaną większość z tych sukcesów odnosiła jeszcze w ubiegłym wieku. Ostatni raz – i jedyny jak dotąd w dwudziestym pierwszym stuleciu – „Lwy” grały w finale Pucharu Ligi Angielskiej w 2010 roku, przegrywając 1:2 z Manchesterem United.
Aston Villa w drodze do ćwierćfinału wyeliminowała czwartoligowe Crewe Alexandra FC (6:1 na wyjeździe) i grające w Premier League: Brighton & Howe Albion FC (3:1 na wyjeździe) oraz Wolverhampton (2:1 u siebie). Ćwierćfinałowym rywalem „Lwów” był Liverpool FC. Wydawało się, że Aston Villa nie będzie miała żadnych szans z „The Reds”. Tymczasem w sukurs drużynie Deana Smitha przyszły rozgrywane w tym samym terminie Klubowe Mistrzostwa Świata. Uczestniczący w nich Liverpool FC do meczu z Aston Villą wystawił więc złożoną głównie z juniorów drużynę rezerwową i przegrał 0:5. W dwumeczu półfinałowym „Lwy” trafiły na inny czołowy zespół obecnego sezonu Premier League – Leicester City FC. W pierwszym wyjazdowym spotkaniu uzyskały korzystny remis 1:1, a w rewanżu wygrały 2:1, zwycięskiego i przesądzającego o awansie do finału gola zdobywając w trzeciej minucie doliczonego czasu gry.
Statystyki przemawiają za Manchesterem City
Aston Villa i Manchester City grały już ze sobą dwa razy w obecnym sezonie Premier League. 26 października na Etihad Stadium w Manchesterze było 3:0 dla gospodarzy, 12 stycznia na Villa Park w Birmingham gospodarze zostali rozgromieni w stosunku 6:1. W ogóle statystyka ostatnich bezpośrednich spotkań tych zespołów zdecydowanie przemawia za Manchesterem City. Na dziesięć meczów „Obywatele” wygrali osiem, raz zremisowali, raz przegrali. Ta jedyna porażka miała zaś miejsce w 2013 roku. Ale finał Pucharu Ligi Angielskiej to tylko jeden mecz na londyńskim Wembley, więc wszystko może się zdarzyć.
Adam Pisula
🏆 Zakłady na Puchar Ligi Angielskiej znajdziesz w STS! 🏆